Konopka zapytał burmistrza o profil Gminy Kcynia na facebooku.
Do naszej redakcji przyszedł list od pana Mateusza Konopki- działacza Prawa i Sprawiedliwości, który prosi nas o publikację listu do Burmistrza Kcyni Marka Szarugi. W liście autor listu pyta o redagowanie profilu Gminy Kcynia na portalu społecznościowym Facebook.
Szanowny Panie Burmistrzu,
Facebook-owa strona Gminy Kcynia nie jest prowadzona od 19 czerwca 2015 roku:
link do strony tutaj:
W innych gminach urzędnicy regularnie na największym portalu społecznościowym FACEBOOKU prowadzą profile swoich gmin, promują, udostępniają informacje, dodają piękne zdjęcia swojej okolicy, informują o wydarzeniach, zachęcają do odwiedzania i pokazują gminę z najlepszej strony.
U Nas też tak było do dnia 19 czerwca 2015 roku. Od wtedy nic nie jest dodawane. Przecież mamy ludzi odpowiedzialnych za promocje gminy! Kiedyś potrafili promować Gminę Kcynia na Facebooku, ponieważ 1568 mieszkańców polubiło ten profil. Dodawane były zdjęcia z wydarzeń, informacje ze strony kcynia.pl, informowano o najbliższych wydarzeniach.
Ktoś zapomniał, że taką stronę naszej gminy prowadził… Na tle innych gmin, które regularnie wykorzystują Facebooka do promocji wygląda to źle. To też Pana promocja. Sam zajmuje się prowadzeniem stron na portalach społecznościowych i dlatego wiem jak wielka jest to promocja i jest mi przykro, że ktoś nie potrafi tego wykorzystać.
Z poważaniem,
Mateusz Konopka
Zapytaliśmy burmistrza Marka Szarugę o stanowisko w tej sprawie. Jest to moja osobista decyzja i na tą chwilę nie przewiduję prowadzenia oficjalnego profilu Gminy Kcynia- odpowiedział włodarz.
Na portalu społecznościowym facebook.com pan Mateusz Konopka redaguje profil pod nazwą „Gmina Kcynia”. Mamy więc dwa profile Gminy Kcynia. Jeden ten oficjalny Gminy Kcynia ul. Rynek 23 https://www.facebook.com/Gmina-Kcynia-1395173114100568/?fref=ts, a drugi po prostu Gmina Kcynia, który prowadzi pan Mateusz Konopka- przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości https://www.facebook.com/Gmina-Kcynia-268693496611670/.
tekst i fot. Robert Koniec
