Mieszkańcy starego ośrodka interweniują. Tak nie może być!

Budowa ronda nabrała tempa i rzeczywiście widać efekty. Czy jednak wszystko przebiega dobrze? Obecnie trwają prace przy ulicy Nowej i właśnie tam z powodu różnicy poziomów rodzą się problemy. Już od kilku dni mieszkańcy starego ośrodka zdrowia interweniują i walczą o swoje. Jak już informowaliśmy z powodu podwyższenia poziomu chodnika na ulicy Dworcowej mieszkańcom posesji uniemożliwione będzie korzystanie z bramy wjazdowej, która jest uwzględniona w projekcie. W wyniku negocjacji udało się mieszkańcom wspólnoty utargować rekompensatę w postaci wybudowania wjazdu na posesję od strony ulicy Nowej, gdzie z powodu znacznej różnicy poziomów nie byłoby to możliwe.

Na tym jednak sprawa się nie kończy. W czwartek przy posesji w strugach deszczu spotkali się mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej, włodarze Kcyni oraz kierownictwo inwestora. Rozmowy jednak nie doprowadziły do kompromisu, gdyż jeden z mieszkańców posesji jest osobą niepełnosprawną poruszającą się na wózku inwalidzkim, a planowany do wybudowania podjazd na chodnik ze względu na duży stopień nachylenie będzie uniemożliwiał mu wyjazd. Drugą sprawą z którą nie godzą się mieszkańcy jest nasyp chodnika, który wykonany jest z piasku i wkracza na działkę posesji. Mieszkańcy proszą o wybudowanie murka oporowego, gdyż boja się o obsuwanie się nasypu.

W spotkaniu uczestniczyli także pozostali właściciele posesji z ulicy Nowej, którzy zwracali uwagę na podniesiony poziom ulicy i pozostające na niższym poziome wjazdy i wejścia do ich domów. Tak nie może być!– mówili w rozmowie z INFO. Do tego tematu wrócimy w osobnym materiale.

Na tą chwilę strony nie znalazły rozwiązania, bo jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Przedstawiciel inwestora nie podejmuje decyzji, kierownik budowy musi się trzymać projektu, a projektanta w Kcyni nie było.

Wspólnie będziemy szukali rozwiązań. Na poniedziałek do Kcyni zapowiedziana jest wizyta projektanta ronda– potwierdził nam Burmistrz Kcyni Marek Szaruga.

tekst i fot. Robert Koniec