Piękna Adoracja w kcyńskiej Farze
W piątek 29 września o godz. 18.00 nasza wspólnota zgromadziła się na wspólnej Eucharystii, aby żywo uczestniczyć w niej śpiewając, grając i służąc Bogu. Tego dnia bowiem w naszej parafii obchodziliśmy święto patronalne, dlatego też swoja obecnością chcieliśmy nie tylko wzbogacić piękno Liturgii, ale oddać cześć naszemu jakże wielkiemu patronowi – św. Michałowi Archaniołowi.
Zaraz po zakończeniu Mszy Świętej rozpoczęliśmy planowaną dużo wcześniej Adorację, do której przygotowywaliśmy się już od dłuższego czasu. W klimacie „lekkiej ciemności” panującej w Kościele, przy delikatnym świetle padającym na Ołtarz i pieśni „Moja modlitwa jest jak lawa” na Ołtarz przyszedł do nas żywy Jezus– obecny w Najświętszym Sakramencie.
Ks. Marcin już na samym początku podziękował Bogu za to, że zgromadził nas w Bożej Świątyni, abyśmy mogli doświadczyć Jego Miłości i prawdziwie się radować Jego obecnością. Po słowach Kapłana przywołaliśmy Ducha Miłości pieśnią „Ogarnij mnie płomieniu”. Nie zapomnieliśmy także o wstawiennictwie Świętych Aniołów.
Jak usłyszeliśmy w rozważaniach : „Niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Bogu”. I rzeczywiście, prawdziwie szczęśliwym może być tylko ten, kto trwa we wspólnocie z Bogiem. Z wielkiej radości, że dzięki Jego łasce znaleźliśmy się w tej wspólnocie- wyśpiewaliśmy „Jestem by kochać Cię”.
W tej Miłości pomaga nam trwać nasz Patron, który nieustannie broni nas od zła. Dlatego też dużą część Adoracji poświeciliśmy modlitwom za Jego wstawiennictwem.
Z wielką mocą wyśpiewaliśmy Jezusowi i wszystkim zebranym, ze nasz Bóg jest potężny w mocy swej.
Chwilę później miał miejsce wyjątkowy moment. Dlaczego wyjątkowy?
Ponieważ, prosiliśmy Jezusa, aby dał nam łaskę, abyśmy zawsze pamiętali, że On jest Chlebem Życia i tylko i wyłącznie przyjmując ten Chleb jesteśmy w stanie osiągnąć to, co przecież jest dla nas najważniejsze- ŻYCIE WIECZNE.
Nie tylko prosiliśmy Jezusa, abyśmy pamiętali o tym zawsze, ale tym Chlebem Życia- którym jest dla nas Chrystus podzieliśmy się ze sobą. Jeden chleb pokrojony na drobniutkie części, jedna część w dłoni jednego z nas- piękny obraz „tryskającego źródła Bożej Miłości”. Wszystkie części bowiem połączone razem ze sobą tworzą jeden chleb. Każdy z nas jest częścią Wspólnoty i tylko i wyłącznie razem tworzymy jedno Ciało, jedno Serce i jednego Ducha. W tle pieśń o niezwykłej treści: Jestem Chlebem Życia, kto przyjmuje Mnie będzie wiecznie żył. Miłość swą objawiłem ci, dałem życie swe, byś zbawiony był. Każdy, kto ten chleb spożywa i kto pije Krew z Kielicha Przymierza, będzie żył wiecznie, bo swą mocą wskrzeszę go! Te słowa w połączeniu z obrazem jednoczącej się wspólnoty, spożywającej jeden chleb i gromadzącej się u Jezusa uświadomiły nam, że wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku- w kierunku NIEBA.
Po czym nastąpiła pieśń: Dotknij Panie moich oczu, abym przejrzał. I każdy z nas wpatrując się w Najświętszy Sakrament przejrzał na oczy, że Miłość Boga nigdy się nie kończy, że ogrom Jego Miłosierdzia jest tak potężny, że przysłania wszystko to co w nas słabe, że zawsze możemy paść na kolana i o to Miłosierdzie prosić. Razem z chórem Aniołów oddawaliśmy Bogu cześć, za to, że jest w naszym życiu każdego dnia, za to, ze nas łączy i prowadzi.
Na sam koniec nasz duszpasterz podziękował Bogu za ten piękny czas, który było nam dane przeżyć. Zakończył słowami : Dziękujemy Wam Aniołowie za to, że nas tutaj dzisiaj przyprowadziliście, za to że czuwacie nad nami nieustannie. Obiecujemy od dziś pamiętać o waszej obecności obok nas i częściej się do was uśmiechać…:)
I wypełnianie naszej obietnicy rozpoczęliśmy od zaraz :). Bo już tuż po Błogosławieństwie zaczęliśmy Boga uwielbiać w pieśni Jezus Chrystus moim Panem jest, On kocha mnie…Jego Miłość objawiła się już po raz kolejny w naszej wspólnocie, radosny śpiew, wielki okrąg wokół Ołtarza, „wąż”, który zbudowaliśmy trzymając się za ręce „kusił” każdego z nas do pójścia za Chrystusem.
Nie mamy przecież szukać Jezusa w zaświatach, podczas gdy On jest obok nas, w drugim człowieku, czasami wystarczy tylko wyciągnąć dłoń…..Pamiętajmy o tym, bo dla niejednego ta dłoń jest prawdziwym Chrystusem, którego poszukuje, a który może przyjść właśnie przez Ciebie.
Bardzo dziękujemy przede wszystkim Jezusowi, za to, że po prostu jest i działa, Dominice, Grzegorzowi i Maciejowi za grę na instrumentach, wszystkim parafianom, miłym gościom i sobie nawzajem za śpiew i obecność.
Chwała Panu!
tekst. Wspólnota Przymierze
fot. Robert Koniec