Piątek, 26 kwietnia 2024 r. Imieniny Marii, Marzeny, Ryszarda

Ponad 3 godziny droga była zablokowana

Ponad 3 godziny była zablokowana droga wojewódzka w Kcyni. Około godziny 20.50 samochód ciężarowy z naczepą wypadł z wąskiego pasa ruchu i prawymi kołami spadł z wysokiej krawędzi jezdni. Auto z ładunkiem zawisło na osiach samochodu. Dalsza jazda ciężarówki była niemożliwa.

To już drugi przypadek, gdy potocznie zwana TIR-em ciężarówka spadła z wahadłowego pasa ruchu i kompletnie zblokowała ruch przez Kcynię. Auto samodzielnie nie było w stanie wyjechać z terenu budowy ronda. Scenariusz był podobny jak za pierwszym razem, z tą różnicą, że bardzo długo trwało odblokowanie drogi.

Na miejscu byliśmy dosłownie kilka minut po tym jak doszło do tego zdarzenia. Za przekazanie informacji bardzo dziękuję czytelniczce INFO. Początkowo kierowcy ciężarówek stojących w korku debatowali co zrobić, jak wyciągnąć lub jak objechać zator. Po dłuższym czasie w Kcyni pojawił się patrol policji z Szubina.

Niestety wszyscy stawali się bezradni wobec problemu, z którym przyszło im się zmierzyć. Z pomocą przyszedł najpierw jeden, później drugi kolega z ciężarówek. Próbowali wyciągnąć auto załadowane betonami. Niestety nie udawało się tego zrobić. W tym czasie kierowcy osobówek objeżdżali miasto, każdy kombinował jak mógł.

Po ponad godzinie dopiero wezwano kcyńską straż pożarną. Strażacy robili wszystko co tylko mogli, podkładali kostki betonowe pod koła, aby ułatwić wyciągnięcie ciężarówki. Zastosowali poduszkę powietrzną, aby podnieść ciężkie auto. Po długim czasie udzielania pomocy i bezskutecznej walce z problemem burmistrz Kcyni Marek Szaruga postanowił wycofać Zastęp OSP w Kcyni, gdyż kierowca auta i przewoźnik, który dojechał do Kcyni nie wyrażali chęci wezwania podnośnika.

Miasto stało zablokowane. Wielu mieszkańców przyglądało się temu co się dzieje. Autobus PKS nie dowiózł pasażerów na Rynek i końcowy przystanek, gdyż droga była zablokowana. W ostatnie auto stojące w korku tuż za wiaduktem wjechał inny samochód, który nie wyhamował i uderzył w poprzedzający go pojazd.

Trzeba jednoznacznie przyznać, że bardzo wąski przejazd na łuku drogi jest bardzo trudnym odcinkiem do przejechania przez samochody ciężarowe. Na terenie budowy panuje bardzo duży bałagan, prawie wszystkie pachołki ostrzegawcze są porozwalane, widać, że nie ma gospodarza budowy, który zadba o prawidłowe ustawienie barierek, pachołków i innych elementów budowy. Rodzi się pytanie czy tak wąski pas ruchu jest bezpieczny?

tekst i fot. Robert Koniec

 

--> wstecz