27 zdarzeń spowodowanych silnymi wiatrami odnotowali strażacy w Gminie Kcynia.
Wietrzny weekend nie pozwolił druhnom i druhom z jednostek ochotniczych odpocząć. To oni, nasi ojcowie, synowie, żony i mamy przez ostatni weekend brali czynny udział w wielu akcjach spowodowanych usterkami wyrządzonymi przez silne porywy wiatru.
Często w nocy przy bardzo silnym wietrze i padającym deszczu pracowali przy ratowaniu mienia. Zmarznięci i zmoczeni dopiero po kilku godzinach wracali do swoich jednostek aby po chwili ruszyć do kolejnych zdarzeń.
Ochotnicze Straże Pożarne w Kcyni, Dziewierzewie, Górkach Zagajnych, Sipiorach, Łankowicach, Mieczkowie, Żurawi czy Kowalewku maja za sobą bardzo trudny czas pracy. Jak sami mówią „Bogu na chwałę, bliźniemu na ratunek” zostawiają swoje rodziny i spieszą z pomocą drugiej osobie.
Na terenie powiatu właśnie w Gminie Kcynia odnotowano najwięcej zdarzeń spowodowanych silnymi wiatrami. Wśród zdarzeń strażacy odnotowali takie jak uszkodzenia dachów i tu można mówić o szczęściu, bo poza przypadkiem w Stalówce, gdzie strażacy usunęli z dachu luźne dachówki takich interwencji nie odnotowano na budynkach mieszkalnych. Najwięcej wyjazdów alarmowych odnotowano do przewróconych drzew i zerwanych konarów i linii energetycznych. Łącznie strażacy z OSP wyjeżdżali do alarmów 27 razy.
tekst i fot.Robert Koniec