Niedziela, 28 kwietnia 2024 r. Imieniny Bogny, Walerii, Witalisa

Karta kredytowa online – cechy, spłata zadłużenia, czy warto ją posiadać?

Trzeba przyznać, że karta kredytowa, jak niewiele innych produktów finansowych na rynku budzi bardzo rozbieżne emocje. Niektórzy traktują ja jako ratunek przed problemami finansowymi, gdy tylko zabraknie im pieniędzy w końcu miesiąca, inni jako wygodne narzędzie, a jeszcze inni, jak wynalazek szatana, który wpędza nas w długi. Skąd te rozbieżne opinie i czym jest tak naprawdę karta kredytowa?

Czytaj też: Ranking kart kredytowych w Polsce 2022 – promocje i działanie

O co chodzi z tym plastikiem? 4 rodzaje kart płatniczych w Polsce

Na rynku bankowym w Polsce funkcjonują cztery rodzaje kart i jako klienci bankowi mamy dostęp do każdej z nich. Już w momencie otwierania rachunku rozliczeniowego otrzymujemy kartę debetową, która pozwala nam na dostęp do bankomatu i wykonywanie płatności w sklepach.Co do zasady, wydamy nią dokładnie tyle, ile mamy na koncie, chyba że wystąpimy o przyznanie kredytu odnawialnego tzw. debetu.

Kolejny rodzaj kart to kart przedpłacone, które już nie mają możliwości zwiększenia salda. Zakładamy odrębny rachunek i wpłacamy na niego określoną kwotę. Nie możemy wydać ani złotówki więcej jest to więc dobra opcja dla osób, które nie opanowały dyscypliny finansowej lub dla… dzieci. Najmniej popularne w Polsce są karty obciążeniowe (kredytowe), czyli takie, które pozwalają nam na posługiwanie się pożyczonymi pieniędzmi, które po miesiącu mamy spłacić w całości.

[obraz_1]

Poza tym są jeszcze na rynku dostępne karty wirtualne, do których dostęp uzyskujemy poprzez aplikację mobilną banku. A zatem od 3 pozostałych różni je brak plastiku.. Również ich wyrobienie trwa znacznie krócej, bowiem już przez po paru minutach mamy dostęp do numeru, kodu CVV i daty ważności. Karty wirtualne przydają się zwłaszcza do transakcji internetowych, na mniej zaufanych stronach, gdzie nie chcemy podawać danych karty z naszymi wszystkimi środkami bieżącymi.

Karta kredytowa online w praktyce

Karty kredytowe o produkt, którego bank nie wyda nam natychmiast. Proste, karta kredytowa pozwala nam na płacenie pieniędzmi banku, a nie naszymi. Innymi słowy, zaciągamy pożyczkę, a więc bank musi nas najpierw nieco „poznać”, aby nam zaufać i ustalić, jaką kwotę może nam pożyczyć, by mieć pewność, że ją oddamy.  To dlatego bank zweryfikuje nasza zdolność kredytową i udzieli nam limitu.

To maksymalna kwota, na jaką możemy się zadłużyć. Zwykle limit jest wysoki, co jest teoretycznie bardzo wygodne, a w praktyce nieco ryzykowne. Może się okazać, że pożyczymy znacznie więcej, niż będziemy w stanie oddać w konkretnym okresie rozliczeniowym. Bank chętnie pożycza nam dużo, bo tak naprawdę zarabia bowiem dopiero od momentu, w którym „podwinie się nam noga” i nie spłacimy całości.

Okres bezodsetkowy – czy to darmowa karta kredytowa?

Tu tkwi piękno karty kredytowej. Daje nam ona dostęp do zupełnie nieoprocentowanej pożyczki, pod warunkiem, że dobrze zrozumiemy zasadę działania karty, a przede wszystkim okresu bezodsetkowego. To właśnie wyróżnik karty i zaleta, z której banki uczyniły cechę charakterystyczną. Zaczyna się od okresu rozliczeniowego. Zwykle trwa on miesiąc i wcale nie musi być to miesiąc kalendarzowy.

W tym czasie beztrosko wydajemy pieniądze i niczym się nie przejmujemy. Na koniec cyklu otrzymujemy wyciąg z podsumowaniem naszych wydatków. Od tego momentu mamy dodatkowy czas na spłatę. W zależności od banku to około dwudziestu dni. Jeśli spłacimy całość w terminie karta nie kosztuje nas nic. Więcej na ten temat: https://darmopozyczka.pl/darmowa-karta-kredytowa-online-bez-oplat-gdzie-okres-bezodsetkowy-koszty/

Pułapka minimalnego okresu spłaty

Tylko w tym czasie, który dostaliśmy od banku, trwa już kolejny czas wydatków. Tu właśnie tkwi pułapka, którą zastawia na nas bank. Załóżmy, że w okresie wydatków zadłużyliśmy się na trzy tysiące, a nasz okres zamyka się dwudziestego dnia miesiąca. Do mniej więcej dziesiątego dnia kolejnego miesiąca mamy czas na spłatę, ale jednocześnie wydajemy. To sprawia, że już w dziesięć dni później zamyka się kolejny czas wydatków. W ten sposób łatwo wpaść w pułapkę braku pieniędzy na spłatę. Rozwiązaniem może być dobre ustawienie dat, tak by spłata wypadała zawsze w momencie, gdy na nasze konto wpływa wynagrodzenie. To sporo ułatwia.

A co, jeśli nie mam z czego spłacić karty?

Właśnie na to liczy bank. Dwa główne błędy, które możemy popełnić to wypłata pieniędzy z bankomatu, bo to zawsze płatna transakcja i skorzystanie z propozycji banku, który na wyciągu podaje nam dwie kwoty: całość do spłaty i wymagane minimum. To wymagane minimum, czyli wpłacenie tylko kilku procent to naprawdę kusząca propozycja, tylko bardzo kosztowna. W tym przypadku zapłacimy już słone odsetki, teraz jeszcze wyższe, bo stopy procentowe znacząco wzrosły.

Materiał partnera.

--> wstecz